Już zacierają ręce Ci co planują spędzić majówkę nad morzem, ponieważ prognozy pogody są nad wyraz na ten czas optymistyczne. Wiec dzisiaj będzie o tym co rdzennych mieszkańców i wczasowiczów wynajmujących noclegi w Ustce pobolewa.
Na większości plaż strzeżonych obowiązuje zakaz palenia. Ten przepis regulują odpowiednie uchwały poszczególnych rad miasta. Na plażach niestrzeżonych można palić bez ograniczeń. Teoretycznie, ponieważ jak wszędzie obowiązuje jeszcze zdrowy rozsadek, w który wierzą władze Ustki i nie chcą nawet na plażach strzeżonych palenia zakazywać.
A ja nie rozumiem tego czemu praktycznie 90% palaczy to śmieciuchy brudzące ulice, plaże i każde miejsce w którym przebywają. Czy widzieliście, żeby jakiś palacz zabrał ze sobą niedopałek gdy obok nie ma śmietnika? Ja takiego palacza jak widziałem, to zaraz mu robiłem zdjęcie ponieważ wiedziałem, że druga taka sposobność szybko się nie trafi. Inny gdy tylko śmietnik jest dalej niż 10 metrów to rzuca niedopałek pod nogi lub wciska w piasek. I proszę nie zasłaniać się maksymą: "każdy powinien moc robić co chce" ... To wcale nie jest zawsze racjonalne stwierdzenie.
Wielkie było larum gdy wprowadzono zakaz palenia tytoniu w miejscach publicznych.I co to dało? Że na fajkę trzeba wyskoczyć, bo nerw ruszony.... Swoją drogą to przyznam, że moi palący koledzy mówili o mnie: "wierny bierny palacz". Nie zawsze przeszkadzało mi palenie innych. Bywałem w palarni, gdyż tam były najciekawsze dyskusje, jednak nie lubię przydymionej atmosfery na imprezkach. Jak odpowiednio się ustawiłem to łykałem świeże powietrze podczas przerwy na fajkę, gdy palarnia była na zewnątrz. Jeszcze kilku rzeczy też nie toleruję: palenia podczas posiłków, palenia w miejscu gdzie śpię lub będę spał i palenia w łóżku przez partnerkę. Nie wiem czemu, ale strasznie przeszkadza mi smród dymu podczas zasypiania. Tak samo nie tolerowałem, gdy w miejscu, gdzie byli niepalący pojawiał się gość z papierosem i na zwróconą uwagę odpowiadał, że jak przeszkadza to mogą wyjść. Są też tacy, dowcipnisie, którzy specjalnie "dmuchają" dym w stronę osoby niepalącej. Takim "twardzielom" proponuje włożyć paluszek w ....nie, nie swój, ale cudzy tyłek i po wyjęciu powąchać. Będzie to podobne wrażenie i terapia jak najbardziej wstrząsowa z własnej głupoty.
A na plaży gdy słonce praży jeszcze dymić i później wciskać peta w piasek? Nie, tak się nie godzi. Dbajmy nie tylko o swój komfort, ale też zwracajmy uwagę na tych, co są obok nas. Oni również przyjechali wynająć pokoje w Ustce po to aby wypocząć.
Write a comment
Partnerka:) (Sunday, 22 April 2012 15:30)
Ech..............uwielbiam jak wyrażasz swoje zdanie na oczywiste tematy....dlatego właśnie często tu wracam,niekoniecznie by coś skrobnąć ale po prostu poczytać to i owo......
Potrafisz tak to ująć,że aż chce się czytać.....wiesz:P Partnerze :)
Romek (Monday, 23 April 2012 02:55)
Tak latem żury mają za co kupić papierosy wiem bo z nimi gadałem.
mała (Monday, 23 April 2012 17:18)
fujj pety w piasek i jak tak można a koniecznie kultury uczyć trzeba i zawstydzać i mandaty wysokie za to powinny być!
Zośka (Tuesday, 24 April 2012 00:28)
A najzabawniejsze jest to że palacze cały czas przedstawiają siebie jako ofiary prześladowane przez wrogów palenia. A przecież skoro rządy państw mają tak kolosalne zyski z palaczy z opodatkowania ich używki to nigdy nie wprowadzą całkowitego zakazu palenia jedynie chcą ułatwić życie niepalącym!
On (Wednesday, 25 April 2012 00:23)
To nie jest palący temat, tylko śmierdzący!!
jaskółka (Wednesday, 25 April 2012 09:47)
Oczywiste,niekomfortowe,odpychające,każdy o tym wie,ale nie chce o tym myśleć,mam nadzieję że zwyczajowo będę rozglądać się na plaży tylko i wyłącznie za muszelkami i bursztynem.
Wylinka morska (Wednesday, 25 April 2012 11:34)
Palacz to leń,nie chce mu się zanieść niedopałek do kosza,nie myje się tak często jak powinien,a jednocześnie paląc czuje się gorszy,dlatego rzucajcie palenie,trawka się zieleni,włóżcie między ząbki po źdźble trawy :))))
<plusk>
Donka (Wednesday, 25 April 2012 17:12)
Zawracanie głowy ;P
Naprawdę tak uważasz? Palacz to leń, brudas i ma nieustające, powalające poczucie winy z tytułu swego nałogu?... A może jeszcze ma kilka innych wad wynikających z tej przeokropnej odmienności? Wybacz, ale... co za bzdury...
Tak się składa, że jestem palaczem papierosów (bo można również ćmić fajkę itd.). Jednak:
- pracuję przykładnie od 30 lat,
- gdziekolwiek wyjeżdżam, biorę z sobą małą, turystyczną popielniczkę (nawyk z gór, gdzie na szlakach żadnego kosza na śmieci nie uświadczysz, choćby na lekarstwo) i rażą mnie nie tylko pety, ale i inne śmieci poutykane w piachu lub walające się po plaży i wydmach (a w górach czasem tworzące "malownicze" spiętrzenia na głazach w strumieniach),
- myję się całkiem regularnie kilka razy dziennie, natomiast zapachy wydzielane przez otaczających mnie niepalących czasem nakazywały mi natychmiastowy odwrót,
- jakoś nie przyszło mi nawet do głowy, że samo palenie papierosów stawia mnie niżej od kogoś niepalącego.
Czułaś kiedyś prawdziwy smród od człowieka? Bo ja wielokrotnie - Warszawa jest również siedliskiem takich... indywiduów i możesz mi wierzyć - żadne zwierzę (oprócz skunksa, który robi to celowo) nie potrafi tak capić, jak tzw. "nurek".
Co do "czucia się gorszym" bardzo proszę o wstrzemięźliwość w ocenie - to jest doprawdy sprawa bardzo indywidualna.
A generalnie tak utykanie petów gdzie bądź, jak i pozostawianie po sobie różnych innych... pozostałości jest skutkiem braku kultury, a nie posiadaniem tego, czy innego nałogu. To samo dotyczy higieny osobistej i kilku innych elementów pozwalających na zachowanie pełnej estetyki.
Co do trawki też proponuję uważać, co się w zęby wsadza... Swoją drogą taki delikwent z trawką w... kojarzy mi się nieco... nieciekawie ;)))
Wylinka morska (Thursday, 26 April 2012 02:23)
:))))
Ale są te pachnące wyjątki oczywiście i myślę że w większości są to kobiety :))
Też kiedyś paliłam,skończyłam z tym 12 lat temu,nie przeszkadza mi jak ktoś przy mnie zapali,całkowity zakaz jest oczywiście w domu :))
Twoja postawa jest bardzo celująca i wszyscy powinni brać z niej przykład i wybacz,wolę takiego delikwenta z trawką ;)))
Pozdrawiam :))
<plusk>
Kasia (Thursday, 26 April 2012 07:52)
Sama nie palę i nie toleruję palenia w mojej obecności. Cieszę się, że napisałeś o palaczach i ich zachowaniu ...Mam nadzieję, że przyjmie się moda na niepalenie i zdrowy styl życia. A propos jak można palić te świństwo , które tak "pachnie" i jak wytrzymują z nimi osoby bliskie? Hmmm-współczuję bardzo. Najbardziej mnie wkurza jak osoba paląca ma za nic ,że jest w towarzystwie osób nie palących i pali w ich towarzystwie...Egoizm i brak szacunku dla drugich, nieprawda ? Pozdrawiam w ten piękny i słoneczny dzień :)
Piotr O. (Sunday, 29 April 2012 01:33)
Witam :)
Każdy palacz powinien posiadać zamiast lustra obraz van Gogha "Czaszka z palącym się papierosem",Wasze zdrowie będzie jak to morze,które uciekło i nie chce wrócić,nie ma cudów,jest tylko Wasza wola,Wasz wybór.
Czynnej majówki życzę :)
Jula(aniołek) (Sunday, 29 April 2012 09:22)
Paliłam przez 16 lat.Myślę że byłam dosyć "kulturalnym palaczem". Ale teraz gdy staję np. na przystanku obok osoby która chwilę wcześniej zgasiła papierosa uświadamiam sobie jak bardzo kiedyś śmierdziałam.Tak papierosy śmierdzą a żadna osoba która nadal tkwi w tym nałogu nie czuje tego.Po rzuceniu palenia wszystko inaczej smakuje a świat piękniej pachnie!:)))
mała (Monday, 30 April 2012 07:37)
o Julka wyjęłaś mi to z ust!a pachnie pewnie i do tego brzoza pyli jak najęta i kolor na majówkę zakładajcie koniecznie żółty bo to nie podpadnie bo nie wszystkim chce się wycierać siedzenia hihi a jeszcze jedno jeśli już koniecznie ale to koniecznie musicie palić to na elektrony się przestawcie i majcie się na tych wczasach dobrze no!
zagadka (Sunday, 06 May 2012 15:51)
Droga Wylinko morska,
nie wszyscy palacze są "brudnymi" egoistami i nie staraj się wrzucać wszystkich do jednego worka, gdyż obrażasz duże grono ludzi. Cóż, każdy ma jakiś nałóg... jedni alkoholowy inni pedanterii (to też okropny nałóg i chyba jeszcze gorszy niż palenie), a jeszcze inni mają nałóg właśnie palenia....
Donka ma absolutną rację, że czystość, kultura zachowania i higiena osobista nie zależy od nałogu palenia, tylko od nauk, które wynosi się z domu rodzinnego.
Osobiście palę od ponad 30 lat i nie uważam się za egoistkę, po prostu mam ten nałóg. Jednak szanuję niepalących, a w moim domu jako jedyny palacz, wprowadziłam zakaz palenia, bo nikt nie ma prawa zatruwać moich bliskich. Dodam z dumą, że tłumacząc moim dzieciom, jaki to okropny nałóg, potrafiłam nauczyć je niepalenia i jako dorośli już ludzie nie palą :)
Ja palę, bo taki był kiedyś mój wybór, który z czasem przerodził się w nałóg.
Jednak uważam gdzie palę, żeby właśnie nie dymić innym, a pety zawsze, po starannym zagaszeniu, wrzucam do kosza. Nie jest mi ciężko go poszukać, a jak spodziewam się braku kosza (chociażby na jakichś wędrówkach, to przygotowuję sobie popiołkę turystyczną... potrafię też zwrócić uwagę innemu palaczowi o pozostawieniu porządku po sobie. Dodam, że największy problem w zachowaniu czystości otoczenia ludzie wynoszą z domu.... tak, rodzice nie zwracają dzieciom uwagi, że jak nie ma kosza, to papierek od cukierka należy włożyć do kieszeni i wyrzucić chociażby w domu i tak dzieci "nasiąkają" złymi nawykami, które w następnych latach pogłębiają się i później młodzież, a w następstwie dorośli mają za nic jak wygląda otoczenie.... a szkoda !!!
Mam taki, w moim mniemaniu dobry sposób zwracania uwagi: na chodniku czy też na ulicy śmieci ktoś w końcu i tak posprząta, więc w domu, śmieci zamiast wrzucać do kosza, rzucaj na dywan lub na środek pokoju czy też pod stół, ciekawe jak na to reszta rodziny zareaguje ?
Jak widać, bardzo łatwo jest oceniać innych i niekoniecznie sprawiedliwie, najtrudniej jednak ocenić siebie.... no, chyba, że ma się dosyć samokrytycyzmu....
Pozdrawiam niepalących jak również palaczy z kulturą osobistą :)
Wylinka morska (Monday, 07 May 2012 17:17)
Droga zagadko,być może przesadziłam,obiektywnie jak się słucha inaczej to brzmi.
Ostatnio próbowałam "wychować" pewnego palacza i nauczyć trochę kultury,bardzo delikatnie i z pełną tolerancją dla jego nałogu,nic to nie dało,po dziś dzień wietrzę jego zasłużone cztery kąty.Może to i wspólny worek,ale jeśli o zdrowie chodzi,chce mi się krzyczeć!
Dość się nacierpiałam patrząc i przeżywając to bardzo,widok konających ludzi z rakiem płuc,chory człowiek na raka żołądka palący cichaczem na balkonie,ledwo stojący,spod koszuli z otwartego brzucha wylewa mu się ropa.....po prostu gnije....po co to Wam.....szanujcie swoje zdrowie....nie można liczyć na łut,że Was palących to nie spotka w większym lub mniejszym stopniu...
Pozdrawiam bardzo mocno :)
<plusk>
zagadka (Tuesday, 08 May 2012 02:00)
Droga Wylinko morska.
To, że nałóg palenia, tak jak inne nałogi jest bardzo zły, wiem i przyznaję Tobie całkowitą rację, że ludzie nie powinni niszczyć samych siebie, ale w moim przypadku stało się....
Zauważ jednak, że pomimo bycia nałogowcem, zarazem jestem wrogiem nałogu palenia i innych nałogów. Jestem dumna, że potrafiłam dobrze wytłumaczyć swoim dzieciom w porę, a teraz zbieram owoce, bo wszystkie nie palą i również ich partnerki i partnerzy nie mają nałogów.
Dużo też przebywam z młodzieżą i na tym polu również mam kilka "zasług":)
Na szczęście mam świadomość zgubnych efektów bycia nałogowcem i potrafię o tym mówić bez ogródek. Często przechodzą mnie myśli "szkoda, że ze mną nikt tak nie porozmawiał, jak dorastałam", ale stało się.....
Mogę się Tobie pochwalić jeszcze jedną "drobną zasługą" ;)
Mam dużo znajomych, którzy nie palą, ale gościom podawali popielniczkę, bo myśleli, że zakazanie palenia gościom jest brakiem tolerancji i kultury.... Niektórych skutecznie uświadomiłam, że jest dokładnie odwrotnie, że to palacze wykazują brak kultury paląc w cudzym domu i obecnie w kilku takich domach palacze muszą wychodzić na dwór, a po moich "wykładach" bezpośrednio do palących, sami już nie proszą o popielniczkę i nauczyli się wychodzić na dymka....
Jak widzisz, niektórzy palacze potrafią się przyznać, że kiedyś dawno popełnili błąd i teraz starają się przede wszystkim nie szkodzić innym....
Tylko nie pytaj, proszę, dlaczego mając pełną świadomość, nie pozbyłam się tego nałogu, bo to zbyt długa i skomplikowana historia ;)
Pozdrawiam :))
włóczykij (Tuesday, 08 May 2012 03:23)
Szanowne Panie,pozwolicie,że wtrącę swoje trzy grosze w dyskusje? Dziękuję:)Otóż jest jedna rzecz,najważniejsza,która nas odróżnia od innych mieszkańców tej planety.Nazywana jest różnie,ale błędu nie popełnię,gdy ją określę jako ŚWIADOMOŚĆ.I teraz wypadałoby się zastanowić,czy 25 letnia palaczka mówiąc o swoim nałogu,iż pali bo"na coś trzeba umrzeć",czy też 30 letni palacz twierdzący:"coś na "p" trzeba w życiu robić" posiadają świadomość głupot w jakie brną poddając się modzie,czy też nie?Czy niepalący "częstujący" popielniczką w swoim domu palacza wie,że bierze udział pośrednio w morderstwie? Samobójstwie?A czy palacz obcujący z niepalącymi nie powinien wyjść z założenia, ze skoro to on robi coś nienaturalnego(palenie używek jest rzeczą nienaturalną dla organizmu,prawda?),to powinien czynić to w sposób jak najmniej ingerujący w życie innych?Podobnie jest z zaśmiecaniem,tylko to zagadnienie tyczy się nas wszystkich.Palaczy i niepalących:)
Wylinka morska (Tuesday, 08 May 2012 16:14)
:)))
Świadomość jest zawsze,powody? Potrzeba,mus,przyjemność,głupota, owoc zakazany,w skrajności-słabe niedowartościowanie z potrzebą akceptacji i przynależności jakiejkolwiek paczki,szpanerska moda mająca wykazać złudną dorosłość...ponoć pomaga w rzuceniu kalkulacja ile się puszcza z dymem pieniędzy....no może...ale na nie wszystkich to działa...
Nadal droga,ale już nie taka zagadka ;))
Rozumiem Cię w 100 %,jestem AP,mówię co myślę w trosce o zdrowie wszystkich palaczy.Nigdy żadnemu palaczowi nie prawiłam kazań,nie starałam się ważyć słów,wszystko przyoblekałam w dowcipną skorupkę ;))
A że j/w poniosłam słowa,cóż nazbierało się,artykulik mnie poniósł...
Realnie w obejściu jestem bardzo tolerancyjna dla gości z jednym wyjątkiem-wypas na taras,zero palenia w domu :))))
Nie pytam....bo wiem ;)))
Znów pozdrawiam bo nie wiem czy wystarczająco :)))
<plusk>
źródło (Wednesday, 18 January 2017 08:52)
nieodgraniczenie