Mamy jesień, tradycyjny czas wykopków, obfitujący jeszcze niedawno w grupowe, przymusowe wyjazdy w plenery PGR-owskie. Wiecie, co? Miało to swój urok, a jak jeszcze co zaradniejszy nauczyciel zorganizował ognisko z pieczonymi ziemniakami, to już była bajka. I o tym, właśnie, dzisiaj chciałem napisac. O ziemniakach i najlepszych sposobach ich pieczenia, smażenia, duszenia będąc w plenerze. Mmm, już mi ślinka poleciała na sama myśl o takich prosto z żaru wyciągniętych, niezawijanych w żadne folie kartofelkach. Takie sa najsmaczniejsze, najlepszy mają smak, aromat. To nic, że są trochę suche. W koncu „siedziały” tyle czasu przykryte kołderką z popiołu. Nastepne w moim rankingu ziemniakow są plasterki pieczone na tacy z folli, takie lekko przypieczone z ciemnobrązową otoczką. Tylko aby takie ziemniaki otrzymać, muszą być wcześniej obgotowane. W folie wkladam „pyrki” tylko wtedy,gdy pośpiech nie pozwala na nagromadzenie odpowiedniej ilości popiołu i żaru, a więc nie ma jak bulw odpowiednio zabezpieczyc w naturalny sposób przed niszczycielkim ogniem. Podstawowy plus tak przyrządzonych kartofli, to ich soczystość, natomiast wcale nie czuć ich ogniskiem. W folii można przygotowywac ziemniaki na wiele sposobow. Można zawijac ziemniaki mlode, stare, obrane lub w mundurkach, ale dobrze jest zawsze dodac odrobine masla lub oliwy. Do potraw z grilla, a wiec i ziemniakow zawsze musi byc sos. Najlepiej taki ze śmietany, oliwy z oliwek, soku z cytryny, czosnku i posiekanej natki pietruszki. Do tego można jeszcze dodać krajaną i grillowaną cebulkę. Nie wiem jak wy, ale ja jeszcze zawsze przy okazji ogniska dopycham się przypalonym chlebem. To chyba pozostało mi z dzieciństwa, bardzo lubię smak i chrupką konsystencję takiego chleba. I wtedy można biesiadować do białego rana, wpatrując się w tańczące płomienie, obserwując unoszące się iskry, słuchając trzaskania płonących szczap drzewa, wczuwając się w role strażnika ognia, jednoczenie chłonąć otaczającą zewsząd naturę.Pychota dla wszystkich zmysłów:)
Write a comment
Partnerka:) (Tuesday, 18 October 2011 03:21)
Zawsze lubiłam szkolne wypady na wykopki....to miało swój urok
Jeśli chodzi o ziemniaczki to uwielbiam w każdej postaci,pieczone,gotowane,smażone....hm....no i właśnie zgłodniałam..:D
Ziemniak, to jak dla mnie taką wdzięczna bylina i wbrew rożnym pozytywnym i negatywnym opiniom na jej temat(chodzi o to czy tuczy czy tez nie)nigdy nie zamienię go na nic innego....
ziemniaczany ze mnie stwór he he :DDD
włóczykij (Tuesday, 18 October 2011 12:35)
Nie zapominajmy,że z tej smacznej byliny jest również frytka i chips, prażynki,o plackach ziemnaiczanych i babce nawet nie wspominając;)
Partnerka:) (Tuesday, 18 October 2011 15:42)
A wódeczka??? Chyba tez czasem z ziemniaków :)Mówiłam ze super bylinka:)
ustka (Tuesday, 18 October 2011 17:52)
I pomyśleć, że do końca XVI wieku ludzie nie tylko w Ustce,ale w całej Europie musieli sobie jakoś radzić bez PYRY! ;)Jakie szczęście, że Kolumb odkrył Ameryka, wiwat Konkwistadorzy Ale tylko za sprowadzenie byliny, za całą resztę wieczne smażenie się w smole! :)
monia twardowska (Tuesday, 18 October 2011 18:23)
.wykopek szkolnych nie da się zapomnieć :))) .u nas tradycją było kto pierwszy ten lepszy, czyli kto pierwszy uzbiera grządkę pyrków.. do linii mety .dla nas to była wojna na wyścigi:) .na zakończenie dla zwycięscy była przewidziana nagroda nie pamiętam tylko jaka, a wszystko jasne dlaczego haha .najgorsze było dostać zgniłą pyrką :) .wykopki wspominam fantastycznie :)) .Twoje kulinarne ziemniaczane przepisy bardzo kuszą !:) .ja uwielbiam smażone frytki na smalcu, pyrki w mundurkach ze serkiem grani, zupkę kartoflaną i chipsy choć to nie danie główne:) .zawsze, kiedy mowa o jedzeniu.. piszemy, że nam ślinka nachodzi, ale to prawda :) .Tak ciekawie opisałeś swoją opowiastkę, że piszę się na zaproszenie .pozdrawiam cieplutko*)
Partnerka:) (Wednesday, 19 October 2011 03:16)
Ech....i po co ja tu znowu weszłam...ślinka mi tylko leci..:D
nie miałam dzisiaj pomysłu na jedzonko ale już mam, Włóczykij mi nasunął pomysł pisząc o plackach ziemniaczanych,będzie dzisiaj placek po cygańsku :DD
:))
Donka (Wednesday, 19 October 2011 13:15)
A ja właśnie ugotowałam żur na kiełbasie z ziemniakami. Nie dziwię się, że był to przysmak rolników - prosty w przygotowaniu, a smaczny i sycący. Poza tym jest wyśmienity na kaca, choćby po... ziemniaczanej wódce. :)
Zaś z dzieciństwa jednym z moich ulubionych "smaków" to po prostu gotowane ziemniaki ze świeżym masłem i odrobiną koperku. Lubię chyba proste zestawy dań... ;))
włóczykij (Wednesday, 19 October 2011 13:35)
Placek po cygańsku,żurek a ja dziś postne danie jadłem. Ruskie,też z ziemniaków danie i kurcze mało skwarek było:(
Donka (Wednesday, 19 October 2011 16:44)
A to zapomniałeś, że można sobie dodatkowo omaścić - najlepiej smakuje... podwędzone... ;)
zagadka (Wednesday, 19 October 2011 17:26)
No tak... i ja również musiałam sobie przypomnieć smaki z dzieciństwa... ugotowane ziemniaczki, utłuczone ze szpyrkami z wędzonki wysmażonej z cebulką, do tego sadzone jajeczko od wiejskich kur i na popitkę świeżutka maślanka...
Wcześniej jakoś tak zapomniałam, że dla mnie jest to pychota, a moja córcia... podsunęła jeszcze pomysł na dodatek z białej kapusty "na krótko" i zajadała, że hej :))) nawet była troszkę zdziwiona, że tak proste dania mogą być tak pyszne ;);)
Dzięki za pomysł i "powrót do przeszłości" :)))
Ewi (Thursday, 20 October 2011 13:26)
Ale jestescie no !
i co ja teraz mam zrobic ?
jezyk mi doslownie ucieka
slinka cieknie
nic innego jak cos takiego zorganizowac
weekend za pasem
oby tylko pogoda na to pozwolila
nie odmowie sobie tej przyjemnosci napewno:)))
Wylinka morska (Saturday, 22 October 2011 09:58)
Zajmę się zastawą do duszonego ziemniaczka :)
Garnek specjalnie przeznaczony do duszonek z dziurką w dnie przez którą,wydostaje się para i nadmiar tłuszczu,patyczki z wierzby jako widelce,liście zewnetrzne z kapusty jako talerze,dareń jako pokrywka,a chłopaki niech się zajmą zbieraniem chrustu i drewna do ogniska :))
Motylek (Sunday, 30 October 2011 09:05)
Zaskoczę, ale i w pracy można raczyć się pieczonym ziemniakiem w ogniu.
Warunek, praca w terenie, a raczej na wolnej przestrzeni.Jaką posiada tartak :)
Nie dawno z kolegami z pracy wspominałam czas wykopków.
Rozglądając się po okolicznych wzgórzach nie było śladów ognisk, zapachu ziemniaka i kiełbaski.
Coraz mnie uprawia się roli i ginie obyczaj wspólnego świętowania tzw wykopków.
Pozdrawiam :)
tani sex telefon (Monday, 16 January 2017 17:23)
ryflować