Plaża w Ustce ma niesamowity urok, stwarza nastrój, który doskonale służy wszelkim przemyśleniom, kontemplacji i poprawianiu swego nastroju aż do uzdrowienia, z czego skrzętnie korzystają na
równych prawach rdzenni mieszkańcy jak i wynajmujący pokoje turyści. Lubie tak sobie iść bez zamierzonego celu hen…daleko…czasami do Orzechowa, jeśli mam więcej czasu, to nawet do Rowów się
przejdę. A co mi szkodzi, skoro widoki rozpieszczajce moje zmysły, rześki wiatr i jesienne promyki słońca szepczą przy rytmie fal kończących swój zwariowany taniec u mych stop: idź dalej, idź i
nie oglądaj się! Więc tak sobie idę, idę i myślę a co już wymyślę, to czasami opiszę, bo nie wszystko nadaje się na przelanie na „ekran monitora”. To co dziś zamierzam napisać, chyba też nie za
bardzo się nadaje, ale skoro już wszyscy są po kolacji a tym co nie zdążyli się posilić już nie wypada jeść z uwagi na późną porę, więc sobie na ten temat pozwolę. Dość często wśród mych
znajomych poruszany jest ostatnio temat urynoterapii. Pamiętam, jak opowiadał mój wujek, że jeszcze przed wojna jak spadł z drzewa i skaleczyl się poważnie w rękę, to ksiądz kazał mu pójść na bok
i nasiusiać sobie na ranę. I tak zrobił. Był to jedyny środek, którego użył a rana się zagoiła w mig. Na pewno jest to niekonwencjonalny sposób leczenia, ale z tego co słychać coraz częściej
ludzie po ten własnie sposób sięgają. Mój kolega w pracy też ostatnio siusiał sobie na paskudnie zaognioną ranę znajdujacą się na zgięciu dloni. Według fachowej prasy sa trzy rodzaje stosowania
wlasnego moczu: smarowanie się nim, piciem go i wpuszczaniu do odbytu. Trzeba jednak pamiętać, że chcąc przejść na ten sposób leczenia przy poważnych schorzeniachnie wolno zażywać żadnych
leków i należy dobrać odpowiednią dietę.Specjaliści od urynoterapii twierdzą, że mocz jest jednym z lekarstw, które człowiek sam wytwarza. Według nich jest to lek pochodzenia naturalnego, więc
nie może szkodzić. Wielu ludzi twierdzi, że mocz ma dobry wpływ na wszystko. Wszystko to moim zdaniem za wiele powiedziane. Mocz ma dobry wpływ na skórę, ponieważ ją dezynfekuje, leczy
rany i podrażnienia, i przeciwdziała oraz zwalcza powstałą już grzybicę. Własny mocz używany też jest w kosmetyce ciala. Zwalcza on nie tylko trądzik, ale również sprawia, że częściowo
zanikają blizny i rozstępy. Wiele osób uryną przemywa twarz (zamiast toniku) i dodaje odrobinę moczu do szamponu podczas mycia głowy. Tłumaczą się tym, że ich włosy są przez to lśniące i nie
łamią się, a fryzura staje się bardziej pulchna i podatna na ukladanie. Mocz podawany doustnie oczyszcza organizm z groźnych toksyn, zapobiega paradontozie, leczy choroby i zapalenia gardła.
Tę formę polecają też fachowcy osobom cierpiącym na bóle zatok, nieżyty nosa i bóle migrenowe.Mocz podawany doodbytniczo zapobiega zaparciom i wzdęciom, oraz pomaga pozbyć się
hemoroidów.Słyszałem również, że na Syberii stare kobiety leczyły żołnierzy okładami z moczu. Po prostu obsikany kompres powodował zaleczenie ropiejących ran. Czytałem tez o pewnej fryzjerce
mającej piękne mocne włosy ale z oczywistych względów nie każdej klientce zdradzała sekret czym je myje.Podobno na czyszczenie zatkanych zatok czołowych nie znaleziono lepszej metody. Nawet
gdy zatoki czołowe bywają wręcz "zabetonowane” na swych ściankach wieloletnią twardą skorupą mocz rozpuszcza to wszystko.Owoce takich terapii są widoczne prawie natychmiast.Ja te zjawiska
tłumaczę sobie jako rodzaj auto-regulacji organizmu. Jeśli ktoś ma jakiś defekt (np: białko w moczu), organizm rozpoznaje swoją nieprawidłowość i dąży do uzdrowienia. Chyba nie przez
przypadek mamy te cudowna substancje "na wyciągniecie reki"? :)
Partnerka:) (Monday, 17 October 2011 07:27)
Hmmm...nawet bardzo niekonwencjonalny sposób, ale wiele ludzi go stosuję.
Pamiętam z dzieciństwa ,że mojej przyjaciółki mama piła mocz swojej młodszej córki....dla mnie to było i w sumie do tej pory jest niewyobrażalne pić czyjąś urynę :)) jednak sposób na leczenie ran skuteczny i znam go od mojej babci ,która gdy się skaleczyłam zawsze mówiła ze mam sobie nasiusiać i się zagoi..... pomagało ;)
Kati (Monday, 17 October 2011 12:33)
Mnie to zniesmacza. Lekarstwo gorsze od choroby,ale to prawda, że bywa bardzo często skuteczne:)
włóczykij (Monday, 17 October 2011 13:03)
Mój pradziadek tym leczył całą rodzinę i kilka wiosek w pobliżu.To może mało smaczne ale bardzo skuteczne.
Jula(aniołek) (Monday, 17 October 2011 15:40)
Już wiem dlaczego wiele osób mówi że wszystko "olewa".Hehehe:))))
monia twardowska (Tuesday, 18 October 2011 18:21)
.urynoterapia.. słyszałam i bardzo ciekawie jest tu..w opowiastce opisane .nie za wiele się o tym mówi, a powinno, z uwagi na skuteczność terapii leczenia, bo nie każdy ma o tym pojęcie .samo doświadczenie to nic trudnego i cyt. jest na wyciągniecie ręki - bardzo mądre słowa .odbiegając od tematu pomyślmy też o skuteczności hirudoterapii jako metody leczenia nas .wszystko na tym świecie jest możliwe, jeśli uwierzymy sobie, biologom, lekarzom no i też psychologom, bo to też ważne .w Rowach byłam, to piękna nadmorska okolica, bardzo zaciszna :) .Nasze zdrowie jest najważniejsze, zatem zawsze życzmy sobie zdrowia nawzajem,, pozdrawiam serdecznie*)
Wylinka morska (Friday, 21 October 2011 08:03)
Mogę tu wiele dodać,nic ująć,leje Ci się jak z rękawa ;))
Tym razem idę na stronę ;)
Miłego dnia i nocy :)
<plusk>
Ewi (Friday, 21 October 2011 08:24)
Zeby pic mocz najpierw trzeba oczyscic organizm z toksyn , nie jesc miesa
taka terapia wcale prosta nie jest
Pozdrawiam wszystkich serdecznie:))
Wylinka morska (Saturday, 22 October 2011 10:16)
Pozdrówka równie serdeczne dla Ciebie Ewi :)
Masz rację,znam taki przypadek gdzie chory wyleczył się piciem własnego moczu z raka,ale jedyny posiłek jaki miał to był chleb i woda przez okres kilku miesięcy :)
Nie każdy jest w stanie pić własny mocz,większość zdecydowanie odrzuca taka formę leczenia.
Ale na wsiach Ci powiedzą co jest najlepsze na wszelkie choroby skórne np.kurzajki,tylko moczenie w ciepłym moczu,a nasze babcie miały niezawodny sposób na zlikwidowanie pleśniawek u swoich wnuków.
Tyle przeciw ciału ile za,nie marnujmy i w intymności łazienki degustujmy ;)
Wylinka morska (Monday, 24 October 2011 04:56)
Zastanowiło mnie,czy autor,idąc sobie tak henn aż do Rowów,korzystał
choć raz z Toi Toja? ;))