Nie zawsze mamy ochotę na czynny wypoczynek, nie zawsze pogoda idzie nam w sukurs i od rana wita nas szmer kropel stukających o szyby... Jak wtedy korzystnie wypełnić wolny czas spędzając wakacje paręset kilometrów od domu? A może by tak w coś zagrać?... Wiadomo, że gry towarzyszyły człowiekowi od prawieków, były istotnym elementem rozwoju cywilizacji. Zdaniem filozofów „gra jest starsza od kultury”, natomiast A. Einstein, będąc samemu entuzjastą gier, twierdził, że „wyobraźnia jest ważniejsza od nauki”. Również polscy naukowcy wiele uwagi poświęcają grom, np. T. Kozielecki w swojej książce pt. „Strategia psychologiczna” nazywa gry i zadania logiczne „szkołą rozwiązywania problemów” twierdząc, że pobudzają aktywność umysłową, wyobraźnię, myślenie strategiczne, uczą wybierać najbardziej optymalne rozwiązania w każdym złożonym problemie, powinny być stosowane do celów dydaktycznych już od lat najmłodszych i trwać nieskończenie długo. Podobnego zdania był twórca gier ekonomicznych, znany matematyk, H. Steihaus. Gry planszowe jako formę działalności edukacyjnej i kulturalnej łatwo jest adaptować do każdych warunków, każdego pomieszczenia i każdego środowiska, można stosować przy każdej okazji, jako imprezę główną lub towarzyszącą. Z każdym rodzajem rozrywki uzupełniają się, każdą uatrakcyjniają, tworzą miłą atmosferę i piękną zabawę. Uniwersalność i bezkonfliktowość rozrywki umysłowej jest podstawą dobrej zabawy i wypoczynku. Ludzie chętnie sięgają do gier dla umysłowego i psychicznego wypoczynku i rekreacji – gry umysłowe mają ścisły związek z potrzebami człowieka, m.in. jako forma treningu umysłowego w każdej dziedzinie życia: w domu, w pracy, w szkole i wszędzie tam, gdzie zachodzi potrzeba zachowania równowagi w wysiłku fizycznym i psychicznym.Dostrzegli to m.in. Japończycy, wykorzystując pozytywne wpływy gry logicznej Go na umysł, podczas terapii ludzi chorych na Alzheimera.Zabawy umysłowe rozwijają przede wszystkim procesy poznawcze, takie jak: spostrzegawczość, uwagę, pamięć, myślenie. Organizm można trenować na wiele sposobów. Łatwo znaleźć porady jak wzmocnić siłę, szybkość czy kondycję. Jeżeli chodzi o umysł, to najwięcej uwagi poświęca się trenowaniu pamięci. Co jednak zrobić, gdy chcemy popracować nad swoją bystrością? Nie wymyślono jak dotąd lepszego środka na zwiększenie potencjału swojego umysłu niż gry umysłowe. Mówiąc "gra" mamy przeważnie na myśli zabawę dla kilku osób (np. brydż, Go, szachy, warcaby, Otello, Backgammon). Nie możemy jednak zapominać, że wiele z nich ma zestawy zasad przeznaczone właśnie dla jednego gracza. Trudno w takim przypadku mówić o grze, używamy raczej słowa zagadka logiczna, układanka, zadanie (np. Vega, Pentomino, Samotnik). Zatem gry logiczne są rozrywką, treningiem dla umysłu i konfrontacją z drugim graczem. Musimy odróżnić gry umysłowe od logicznych zagadek, łamigłówek czy układanek. Miłośnicy gier często mówią: „Zabawa dla jednej osoby jest świetna, ale jeżeli mogę usiąść z drugim człowiekiem, to siadam od razu.” W dzisiejszych czasach coraz bardziej jest ograniczony kontakt między ludźmi, między rodzicami a dziećmi i tu zaznacza się jeszcze jedna pozytywna rola gier – pomagają te kontakty nawiązać. W grach logicznych nasz przeciwnik jest zarazem partnerem do zabawy, ale również, jeżeli jego umiejętności są większe niż nasze, może być dla nas "nauczycielem". Starając się wygrać z lepszymi, stale podnosimy sobie poprzeczkę, rzucamy wyzwanie naszemu umysłowi i rozwijamy go jeszcze bardziej. Dodatkowo zaś uczymy się... pokory.Nie da się ukryć, że prym wśród gier dla dzieci i młodzieży wiodą te multimedialne i komputerowe. Ich atrakcyjność polega na tym, że wabią realizmem i bogatą animacją. Pozwalają całkowicie zatopić się w wirtualny świat, utożsamić się z nim i niemalże stać się jego częścią. Trwają ciągle spory o to, czy tego rodzaju gry bardziej szkodzą rozwojowi dziecka, czy też je wzbogacają. Jeśli pominąć tu zagrożenia, jakie niosą takie gry, bo informacji o takiej treści nie brakuje, należy zauważyć, że umiejętne dobranie gry do wieku dziecka może przynieść więcej korzyści niż strat. W przypadku gier multimedialnych bogactwo kolorów i możliwości symulacji, jak również powrotu do minionych posunięć gracza, pomaga dziecku dostrzec błędy, jakie popełniało i poprawić reakcję kolejny raz. Gry, czy są proste i nieskomplikowane, czy multimedialne i komputerowe, nadal mają swój nadrzędny cel – uczyć i rozwijać, a jednocześnie bawić i dostarczać rozrywki. Gra planszowa przedstawiona w przyjaznej atmosferze może w jakiś sposób zrekompensować braki techniczne (komputer, internet) a jednocześnie coś poruszyć, ujawnić, uruchomić i urzeczywistnić... I tak na intelektualnych próbach sił spędzić możemy czas bez uszczerbku na zdrowiu i samopoczuciu. Ba! Wręcz odwrotnie. Gdy rano powita nas znowu jasne słońce, raźno ruszymy na plażę bez poczucia straconego czasu i zgnuśnienia, a może nawet... zabierzemy ze sobą jakąś kolorową planszę, aby tam sfinalizować niedokończoną rozgrywkę lub zrewanżować się wczorajszemu zwycięscy... ;)
Donata Fraś
ustka (Saturday, 15 October 2011 12:37)
Dawno, dawno temu, chciałoby się rzec "przed wiekami" bylem fanatykiem takich gier jak szachy, warcaby, chińczyk, piłkarzyki,kilku karcianych. Jeszcze niedawno grywałem w kilka wersji Monopolu, w kilka strategicznych gier na Playstation I. Teraz z przerażeniem stwierdzam, że nie mam na to wszystko czasu!! Chyba to starość już puka do mych drzwi,bo im człowiek starszy, to szybciej mu mijają godziny, a mi pędzą jak Transsyberyjska kolej i nie chcą zwolnic nawet podczas urlopu! Strach się bać, co będzie za kilka, czy kilkanaście lat? ;)
Magda.M. (Saturday, 15 October 2011 15:39)
I tutaj mogę się pochwalić. Mimo, że nie podoba mi się pomysł z poszukiwaniem zaginionego skarbu w temacie gier jestem na bierząco. Mam 7 letnią córeczkę, z którą grywamy dość często w różnego rodzaju gry planszowe, w szachy i karty. Mimo iż staram się wygrać z 7 latką w szachy udaje mi się to sporadycznie. Jeśli chodzi o gry komputerowe to aby przyniosły sporo korzyści muszą być dostosowane do wieku dziecka i poziomu. Bardzo ważną rzeczą jest tutaj czas w jakim pozwalamy dziecku grać na komputerze. Uważam, że w miarę bezpiecznym czasem jest gra dwa razy w tygodniu przez około 40minut. Tak sama stosuję i pozwalam mojej córce na to. Wiem, że niektórzy rodzice pozwalają siedzieć dzieciom nawet 2 godziny codziennie ale to już przesada.
włóczykij (Sunday, 16 October 2011 04:06)
Kiedyś mój tata targał na plażę wielka szachownice w celu rozgrywania partyjek szachów ze znajomymi,teraz ja wożę ze sobą miniaturową planszę z pionkami.Tak na wszelki wypadek.Za to od zawsze mam w pamięci historie mówiącą o powstaniu szachów:Pewien władca -Shehram ogłosił konkurs na grę, która będzie jego godna.To znaczy będzie najwięcej warta ze wszystkich znanych gier.Składano jemu różne propozycje nowych i tylko unowocześnionych. Przyszedł też stary mędrzec z szachami-Sissa.Początkowo władca wyśmiał mędrca,ponieważ gra składała się z drewnianej skrzyneczki i kilkudziesięciu różnych figur wykonanych również z drewna.Nie zrażony cynicznym śmiechem mędrzec powiedział:Jest to gra, która warta jest wiele i nie każdego będzie stać na nią.On sam natomiast zadowoli się zapłatą mieszcząca się na szachownicy. Życzenie to, z pozoru błahe i niepoważne, a polegające na podwajaniu liczby ziaren na każdym kolejnym polu szachownicy, okazało się nie do spełnienia,gdyż liczba ta,będąca sumą szeregu złożonego z liczby 2 z kolejnymi potęgami od 0 do 63 (tj. 1, 21, 22, 23, 24, .... ,263), wyniosła 18 446 744 073 709 551 615 (czyli ponad 18 trylionów) i odpowiada ok. ośmiokrotnej ilości zboża zebranego z powierzchni całej kuli ziemskiej. Tak,szachy,to potężna i drogocenna gra!;)
ustka (Sunday, 16 October 2011 17:31)
No tak bardzo drogocenna musi być stu polowa szachownica? ;)
Donka (Wednesday, 19 October 2011 16:59)
Grę traktuję jako stricte rozrywkę intelektualną, mimo kilkuletniej działalności najpierw w młodzieżowym klubie miłośników gier umysłowo-logicznych "Groteka", a następnie w Towarzystwie Miłośników Gier Umysłowych (działa z powodzeniem do dnia dzisiejszego). Uczestniczyłam w turniejach Otello, jednak największą frajdę sprawiały mi rozgrywki czysto towarzyskie, w swobodnej atmosferze, bez nadmiaru rywalizacji, a przede wszystkim dla dobrej i pożytecznej zabawy, bez ograniczeń np. czasowych - wszak wiadomo, że w brydża najlepiej grywa się wieczorem i w nocy... ;)
Wylinka morska (Friday, 21 October 2011 07:53)
Gram w co się tylko da i chętnie uczę się nowości,zdecydowanie lubię gry fizyczne :))
Wszystko co ma posmak świeżego powietrza i zdrowej rywalizacji :))
Wylinka morska (Saturday, 22 October 2011 10:24)
No to:
Berek!! ;)
Wylinka morska (Monday, 24 October 2011 04:58)
No co jest grane,za trudne? ;))