Z racji wieku i wrodzonych skłonności do podróżowania z różnymi obcuje stworzeniami: kotami, ludźmi, psami, byznesmenami, kurczakami z rożna, z komarami, dla których jestem honorowym krwiodawcą, robolami, niebieskimi ptaszkami, pijącymi, abstynentami, chociaz tych ostatnich staram się unikać. Komary są istotami bliższymi mi niż ludzie, bo więcej nas łączy. Z racji tego, że są nad morzem bardzo pospolite poznaje ich zwyczaje każdego roku od nowa. Komary-kobitki, one to bowiem są wampirami, podczas gdy ich samce tylko wąchają kwiatki w ogóle nie żłopią krwi tych ludzi, którzy piją i palą. Chodzę czesto pijany, a przecież wszystkie komary Świata zlatują się ssać moją właśnie posokę. Sfruwają ku mnie z najpiękniejszych, najsłodszych dziewic, porzucają żyły pełne nawet krwi błękitnej, aby opijać się koktajlem z wódy, whiskey, Ginnessa,piwa i zmąconej mej krwi, który krąży w moich żyłach bardzo żwawo, aczkolwiek nie zawsze w interesujacych proporcjach.We Francji częste jest powiedzenie „pijany jak Polak”, którego nasi rodacy zwykle się wstydzą. Jest to reakcja całkowicie niesłuszna. Zapoczątkował je bowiem sam Napoleon,Napek czyli... Kiedy zachwycony szarżą polskich szwoleżerów pod Somosierrą mruczał o dzielności naszych wojaków, jakiś zazdrosny faszyzujący nacjonalista francuski doniósł cesarzowi, że nasi byli wtedy narąbani. Oby wszyscy moi żołnierze byli pijani jak Polacy – rzekł na to Napoleon. Trzeźwi Francuzi zapamiętali słowa cesarza tylko w połowie – ze względu na szowinizm i ich niedorozwój mózgowy pewnie. A właśnie od wódki rozwija się mózg, donoszą Szweccy naukowcy. Badania prowadzili na myszach i po wieloletnich obserwacjach bezsprzecznie zauważyli, że regularna konsumpcja alkoholu wywołuje wzrost nowych komórek nerwowych w szarej substancji. Dzięki nim potencjał mózgu zwieksza się, czacha lepiej kuma, mniej dymi przy tym, nawet nie boli. Człowiek staje się bardziej twórczy, innowacyjny, wpada na niekonwencjonalne, czasem szalone pomysły. Tak jak nasi szwoleżerowie, którzy niczym niezawodne,chińskie kalkulatory wyliczyli, że mniej ich zginie w nagłym frontalnym, konnym ataku na wąwozowe barykady niż podczas powolnego podchodzenia zgodnego z ówczesną sztuką wojenną. Nie tylko w przypadku Somosierry alkohol okazał się napędowym eliksirem mysli bohaterskij i innowacyjnej. Przykłady mozna by mnożyć. Wujek Googel i ciocia Wiki potwierdzą. Więc moze to nic dziwnego, że komary jak tylko obudzą się z zimowego letargu szukaja mojej krwi? Przemierzając odległe krainy zlatują się do Ustki w jednym, słusznym celu ;))
Tera to Brzoskwinka:) (Wednesday, 28 September 2011 06:47)
Komary,odwieczny problem turystów :)
A ja ze względu na dużą zawartość jadu we krwi nie mam takiego problemu ;) mnie omijają z daleka :P
Donka (Wednesday, 28 September 2011 13:08)
No to z Ciebie istna szczęściara. Do mnie lezie i leci wszystko, co ma więcej niż 2 odnóża. Onegdaj zrobiłam z koleżanką eksperyment podczas pobytu na Mazurach: zamknęłyśmy okno i położyłyśmy się na łóżkach z zamiarem czytania książek i jednoczesnym śledzeniem, do kogo przyleci najwięcej tych skrzydlatych bestii - i oczywiście ona spokojnie czytała i parskała śmiechem, gdy ja co chwila trzepałam po sobie i wokół siebie przygotowaną zawczasu gazetą. Bzykanie komara to dla mnie najgorszy chyba odgłos w nocnych ciemnościach... ;)
Tera to Brzoskwinka:) (Wednesday, 28 September 2011 13:37)
To że mnie nie lubią nie oznacza,że toleruję ich bzykanie:))
Nie spocznę puki nie wybiję gadów do ostatniej sztuki...najgorsze co może być w nocy to bzykanie komara,lub wredna wlatująca wszędzie mucha !!! :)
Donka (Wednesday, 28 September 2011 15:29)
Muchy są najgorsze z samego rana. Psia ich mać, upierdliwe są niemiłosiernie. A te końskie swołocze to nawet gonią za człowiekiem. W Tatrach na poziomie kosodrzewiny musiałam robić wiatrak z koszuli lub bluzy, bo właziły dosłownie wszędzie... Brrr... ;)
Jula(aniołek) (Wednesday, 28 September 2011 16:28)
Komary ,muchy,kleszcze i nie wiem już sama co jeszcze mnie również kochają i krew wypijają!Jednych lubią gryźć bardziej innych mniej ale w końcu dokuczą tym nawet najbardziej na nie odpornym:)
Wylinka morska (Thursday, 29 September 2011 05:06)
Jak tu się nie opsikać perfumami na owocny wieczór,najgorsze jeśli zapach znęci jedynie komary.
To dzięki słodkiemu lub roślinnemu zapachowi nonanalu na nas lecą,odstrasza ich zapach
anyżu,goździka,kamfory i eukaliptusa.
A jeśli podchmielonyś bądź pewien,że komary Ci nie odpuszczą,podziel się z potrzebującym znieczulicą ;)
Donka (Thursday, 29 September 2011 11:38)
Czyżbym miała coś z komara? Ja również nie przepadam za w/w zapachami... ;)
Na szczęście coś mnie zdecydowanie różni od tych bestyjek - nie lecę na podchmielonych facetów... ;D
ustka (Thursday, 29 September 2011 17:11)
Przez cale życie trzeźwym być? To po co, w takim razie, człowiek wymyślał te wszystkie alkohole? :)
Wylinka morska (Friday, 30 September 2011 05:09)
A kto mówi o wstrzemięźliwości całkowitej ;)
Można się uraczyć po poznaniu,jeśli coś zaiskrzy,możliwe jest że komary w ogóle przestaną istnieć ;)
Ale tego roku to nie chciałabym im płacić becikowego ;)
Ale u nas jest ich i tak stosunkowo mało,a człowiek potrafi przystosować się do każdych ekstremalnych warunków i nawet malaria wydaje im się katarem....chyba :))
Donka (Friday, 30 September 2011 08:09)
Hmmm... Oby tylko nie znieczulić się zbyt skutecznie, bo wtedy nie tylko o iskrzeniu mowy nie ma... Ba! Można zapomnieć o Bożym świecie... Tylko pęciny całe w bąblach dadzą znak, że jednak kogoś żeśmy spotkali... ;))
Wylinka morska (Tuesday, 04 October 2011 10:41)
:)))
I najbardziej mnie wkurza,że wpychają mi swoją ślinę,paskudnie się z tym czuję.
Motylek (Tuesday, 04 October 2011 10:46)
Jesteście tacy apetyczni (faceci), że upuścić trochę "krwi" to nawet wskazane....
Polowania, to kobieca przypadłość, więc bez żalu upuszczam od czasu do czasu kropelkę "życia" takiemu Jednemu z wydm he he he
Miłego klikania życzę :))
Donka (Saturday, 08 October 2011 14:16)
Hmmm... Przecież komarzyce nie polują na człowieka, tylko lecą do niego jak do zbiornika z ożywczym płynem niezbędnym im do podtrzymania gatunku.
Polowania wcale nie są kobiecą, a męską przypadłością. Czasem tylko budzi się w nich żyłka rzeczywiście Ale ich motywacja, gdy lecą na fajnego faceta jest jakoby... zbliżona.
Donka (Saturday, 08 October 2011 14:19)
Poprawiam, bo mi wrąbało zły tekst :P
Hmmm... Przecież komarzyce nie polują na człowieka, tylko lecą do niego jak do zbiornika z ożywczym płynem niezbędnym im do podtrzymania gatunku.
Polowania wcale nie są kobiecą, a męską przypadłością. Czasem tylko budzi się w nich żyłka łowiecka. Ale ich motywacja, gdy lecą na fajnego faceta jest jakoby... zbliżona. ;))
No. Tak to jest, gdy człek wprawy jeszcze nie nabrał... ;)
Wylinka morska (Sunday, 09 October 2011 08:45)
:)))
Pewien "mądrala" chciał się przekonać jak długo wytrzyma komarzyca bez krwi.Zamknął ją w słoiku z dziurkami i czekał,wynik dał 4 dni.
On ją po prostu zagłodził,komary żywią się sokami roślin :)
Donka (Monday, 10 October 2011 14:47)
Bo to pewnie była "Zła Komarzyca" lub bidny komar - wszak samce komarów są roślinożerne... O losie... ;))
Wylinka morka (Tuesday, 11 October 2011 03:38)
Otóż to,a powinien znaleźć się w jej skórze i zebrać więcej danych,wtedy to doświadczenie i męczeństwo miałoby jakiś sens :)
Nie zajrzał do wujka i mógł przejść jakieś frustracje rodzinne.
A wujek dowodzi że:
ENCYKLOPEDIA SZKODNIKÓW
KOMARY Culicidae
Charakterystyka komarów:
smukłe, wydłużone ciało
aparat gębowy kłująco-ssący
kłujka skierowana do przodu
ciemne i jasne łuski ("sól z pieprzem") tworzą wzór na ciele
wyraźny dymorfizm płciowy: samce z krzaczastymi czułkami
wąskie skrzydła
łuski i włoski rozmieszczone wzdłuż żyłek
Pokarm:
Samice i samce - nektar i soki roślinne
Samice - krew do produkcji jaj
Różne preferencje pokarmowe:
antropofilne
zoofilne
;)
Donka (Wednesday, 12 October 2011 14:55)
No i proszę! Swój swego po brodzie nie rozpoznał? Krzaczaste to krzaczaste przecie... ;))
Wylinka morska (Friday, 14 October 2011 07:26)
No,a jaki konflikt krwi ;)
Ale co ma powiedzieć glista,której samiec ma wspólne ujście wydalania i siania? ;)))
Wylinka morska (Friday, 21 October 2011 04:54)
Helllo ;)
Taka jest natura,nieobliczalna :)
Trochę martwi mnie to nowe,rozpijane pokolenie,komarów oczywiście i czy to także może wpłynąć na ich szare komóry? ;)
I ot dylemat,dać się wyssać czy nie?
Czy odkomarzanie może wpływać na liczebność ryb,wszak wiadomo,że to ważny składnik pokarmu narybka :)
Na bąble i swędzenie zalecam przyłożenie zimnej butelki piwa na 1 minutę,na drugi dzień nie ma śladu ;))