Znacie Słupsk? Tak? Wieczorowa porą? Również? Hmmmm, to posłuchajcie:
Spacerek nocna pora? Tak, to ma swe uroki, poza "wybieganiem" piecha, można uporządkować myśli po całodziennym zgiełku, natłoku myśli, burzy pomysłów. Teraz gdy cisza wokół, a tylko kot cichaczem
przetnie Ci drogę, czy tez przestraszone obce psisko obszczeka z dala możesz dotleniając swe płuca dostrzec piękno miasta, które chowa w mroku swe wstydne kąty eksponując to co można poczytać za
jego wizytówkę, za jego nocne oblicze...Słupia płynąca leniwie, jej cichy pomruk, szum raczej splata się z dźwięcznym drżeniem liści i szmerem przelotnego opadu deszczu, który zawsze dawał
wytchnienie po całodziennym tętniącym życiem letnim gwarze.Teraz mając go w nadmiarze, nie jestem w stanie oprzeć się natrętnemu wrażeniu, ze i tak niesie ulgę,mym uszom,ukojenie nerwom i przy
okazji zmyje wyziewy cywilizacji z dnia poprzedniego.Idąc wzdłuż muru broniącego przez wieki dostępu do grodu, mijając basztę o niezbyt chlubnej tradycji napawam oczy znanym od lat widokiem, w nocy jakimż innym. Nawet wieczorowa pora, gdy już zmrok zapadnie nie ma takiego przekazu obraz ten
wizytówką miasta będący. Piękno nocy, jej urok, jej zagadkowość i nieodgadnione sekrety sprawiają, ze znane miejsca wyglądają za każdym razem inaczej,za każdym razem ciekawiej, za każdym razem
maja inne spojrzenie do przekazania, inne piękno do pokazania, niewymownie lśnieniem nocy tyka nas w głębokich czeluściach duszy i trzyma, trzyma zagadkowością i mentalnym przesłaniem,
połączeniem legend, historii i teraźniejszej funkcjonalności,tutaj tkliwa opowieść urasta do wspanialej pieśni opiewającej gród, który Małym Paryżem zwany, zasłużył sobie na wiele, zasłużył sobie
na zmiany.Zmiany na lepsze, bo innych niegodzien, wiec dlaczego do tego nie dojdzie? Gdy czar nocy pryska wychodzą ludziska i psuja co piękne w tym mieście?Ale jest noc, jest noc czarna jeszcze,
wiec korzystając z tych chwil, gdzie odprężam swe szare komórki i tak sobie wymyślam różne "szkopułki". Moj krok powolny, z mocy nocy donośny odbija się echem od niemych świadków historii,
których opisuję teraz a w czasie rozłąki wspomnieniami przywracam do życia w swej głowie. Czasem przysiądę na ławce przy Zamku, czasem cupnę na schodach Ratusza, są takie miejsca, gdzie człowiek się najbardziej
wzrusza. Prezent angoli tez oko cieszy, zwłaszcza gdy funkcjonalnością grzeszy...Jest jeszcze jeden plus niewątpliwy, takiej z nocą komitywy. Otóż ma wolne me utrapienie, które często wprowadza
za dnia mnie w osłupienie, gdy dopatruje się logiczności w ustawieniu słupskiej sygnalizacji świetlnej i jej działalności.
Donata Fraś (Sunday, 28 August 2011 15:07)
Odwiedziłam Słupsk po raz pierwszy latem tego roku. Sporo remontów na ulicach, ale to świadczy o prężności Rady Miejskiej... chyba... Żałuję, że nie miałam okazji obejrzeć miasta w nocnej aurze, ale... nic straconego. Zapewne jeszcze do niego wrócę... :)
ustka (Monday, 29 August 2011 00:46)
Remonty w czasie sezonu? To chyba nie najlepszy pomysł na reklamę, przyciągnięcie turystów i zachęcenie ich aby wynajmowali pokoje nad morzem. :)
Donata Fraś (Monday, 29 August 2011 13:12)
To prawda. Tym bardziej, że rozorana jest ulica vis a vis dworca PKP... Ale mnie to nie odstraszyło - w Warszawie jest podobnie i nie dziwi nic. Poza tym... czy mi się dobrze wydaje, że mowa jest o Słupsku?... Hej! Mr ustka... ;))
ustka (Monday, 29 August 2011 17:08)
Spędzać urlop w Ustce i nie zahaczyć o Słupsk? Pokój nawet najbardziej komfortowy nie zapewni nigdy tylu atrakcji co te oba, pełne uroku miasta! ;) Może kiedyś zacznie się bardziej dbać o interesy podatników, zwłaszcza tych rodzimych :)
Partnerka:) (Tuesday, 30 August 2011 09:21)
[...] chociaż droga każdego człowieka jest inna, zawsze istnieje pewien punkt, w którym wszystkie się zbiegają.
Nasza może zbiec się w Słupsku po drodze do Ustki :))))
Donka (Tuesday, 30 August 2011 14:54)
Ja nawet, gdybym chciała nie zahaczyć o Słupsk w drodze do Ustki, to raczej się nie da... Nie jestem kierowcą i przemieszczam się środkami komunikacji zbiorowej, czyli kolej, autobus. I lubię to. Tylko że jak? Jeździć w tę i z powrotem? Przecie trza się gdzieś zakwaterować... ;))
ustka (Tuesday, 30 August 2011 16:37)
Zawsze można, mając wynajęte pokoje nad samym morzem, przeznaczyć jeden dzień na dłuższy wypad do Słupska. Nie trzeba od razu wynajmować na jedną noc dodatkowej kwatery, ponieważ oba miasta w sezonie są perfekcyjnie skomunikowane:)
Donka (Tuesday, 30 August 2011 17:03)
Tyle to i ja wiem. Odbyłam tę trasę kilkakrotnie podczas ostatniego pobytu w Ustce. ;)
Jednak jeśli chciałoby się posiedzieć nieco dłużej - wszak chodzi o spacer wieczorny - to może się okazać... problematyczne. A jeszcze gdyby tak odwiedziny w jakimś dobrym pubie?... I wtedy co? Autonogi?... ;))
włóczykij (Wednesday, 31 August 2011 13:07)
W sytuacjach nieprzewidzianych zawsze można podeprzeć się hotelem. W Słupsku jest taki hotelik mały, Wella się nazywa i mają tam niebywale niskie ceny za całkiem przyzwoite pokoje. Nawet są tam pokoje z kabinami prysznicowymi wyposażonymi w hydromasaże ;)
ustka (Wednesday, 31 August 2011 16:10)
Jest jeszcze inna ewentualność, która nie wymaga kwatery. Jest nią zabawa do ....pierwszego środka lokomocji odjeżdżającego do Ustki następnego dnia! :))
Donka (Wednesday, 31 August 2011 17:18)
Czyli do... 5 rano? A jest taki lokal w Słupsku, który działa do tej godziny? Hmmm... Latem są jeszcze skwery z ławkami - na upartego można jakoś przewegetować. A jesienią, zimą i wiosną wieczór wcześniej zapada, toteż i na autobus do Ustki można się wyrobić ;))
mala (Thursday, 01 September 2011 17:01)
Nigdy w tych miejscowościach nie bylam.
ustka (Thursday, 01 September 2011 17:23)
Mala, no to zapraszamy :) Serdecznie :)
Donka, jeszcze nie widziałem imprezy w Polsce, gdzie wyprasza się gości gdy oni się bawią w najlepsze :)Powiem więcej, często próbuje się skłonić bawiących się do pozostania aż do białego rana :)
mala (Thursday, 01 September 2011 17:31)
Nie omieszkam:)
.
Mala (Thursday, 01 September 2011 17:37)
Jak bedzie tam taki mily gospodarz jak Ty, to juz sie pakuje.:)
.
mala (Thursday, 01 September 2011 17:45)
Moze Sylwester tam, wszyscy z Bloga zrobimy?
ustka (Thursday, 01 September 2011 17:47)
"Wszystko się może zdarzyć" ;)
mala (Thursday, 01 September 2011 17:54)
No to juz cos.
Mala (Thursday, 01 September 2011 18:36)
To jakby ktos reflektował na Sylwestra, to moje namiary na Facebooku , Milena Nowak, Olesno, Czestochowa, Poland
Ada (Friday, 02 September 2011 04:04)
O! moze trzeba by było te propozycje wziąc pod uwage.
mala (Friday, 02 September 2011 14:48)
Kto reflektuje?
Donka (Friday, 02 September 2011 16:16)
"Donka, jeszcze nie widziałem imprezy w Polsce, gdzie wyprasza się gości gdy oni się bawią w najlepsze :)Powiem więcej, często próbuje się skłonić bawiących się do pozostania aż do białego rana :)"
No to tak się składa, że ja byłam świadkiem naocznym, a nawet przyczyną zaistnienia takowego zjawiska. Hasło "do ostatniego klienta" bywa złudne... Stąd moje pytanie i obawy... ;)
A co do Sylwka? Trochę daleko, ale... jestem za :)
mala (Friday, 02 September 2011 16:20)
Ja ostatno tez.
ada (Friday, 02 September 2011 16:51)
Moze sie przylacze.
ada (Friday, 02 September 2011 17:03)
Daleko jest New Jork.
Donka (Friday, 02 September 2011 17:05)
No to... Dziewczyny, nocujemy w Słupsku w parku, do pierwszego busa... Dobre i to. Jeno proponuję z baru wynieść jakieś... szkiełko... Przyda siem ;))
ustka (Friday, 02 September 2011 18:46)
Oj tam, przecież zabawa sylwestrowa trwa do białego rana, wiec spoko, szkło zapasowe nie będzie potrzebne :))
ada (Saturday, 03 September 2011 02:17)
Z gwinta, tez damy rade :))
.
Donka (Saturday, 03 September 2011 10:45)
Szampana z gwinta? Hmmm... Odważna Jesteś ;))
Ale chwila moment, my rozprawiamy o wieczornym spacerze po Słupsku, czy o Sylwestrze w tamtych okolicach? Bo już mię się wszystko poplątało... ;)))
Ada (Saturday, 03 September 2011 10:53)
Z gwinta szampan na skwerze, najlepiej smakuje. ;)))
.Najpierw pójdziemy na Sylwestra, a potem, spacer nad ranem po Slupsku, tak moze byc?
Donka (Saturday, 03 September 2011 11:40)
A nie lepiej odwrotnie? Najpierw wieczorny spacer po Słupsku, a potem zabawa sylwestrowa do białego rana, ale już w... bezpiecznych okolicznościach, czyli w niedalekiej odległości od... koja? Wtedy i szampan na skwerze nie tylko będzie doskonały w smaku, ale może stanowić wspaniałe zakończenie starego roku ;))
ADA (Saturday, 03 September 2011 12:50)
Dobry pomysl, w takim razie dojezdzam.
Donka (Saturday, 03 September 2011 14:03)
Trochę to wszystko nieco na wyrost, ale obiecuję, że też się postaram ;)
ada (Saturday, 03 September 2011 14:51)
No to montujemy juz Sylwka? Wczesnie troche,ale co tam.
ustka (Saturday, 03 September 2011 17:39)
To mam rezerwować miejsca na Placu Zwycięstwa w Słupsku, czy na promenadzie w Ustce? :))
Donka (Saturday, 03 September 2011 18:47)
To zależy o tego, gdzie będzie to... kojo... :))
ada (Saturday, 03 September 2011 22:59)
To chyba Villa Banita. A wczesniej zahaczymy o Słupsku i promenade.
Donka (Sunday, 04 September 2011 03:55)
Ciekawe, jak się wyrobimy?... Villa Banita jest deczko daleko od centrum Ustki... ;))
ada (Sunday, 04 September 2011 04:19)
Ale sie teraz usmialam, nie moge, he, he. Nie wiem, cos wymyslimy!Chyba jakies taksowki tam jeżdżą?
Donka (Sunday, 04 September 2011)
Jeżdżą, jeżdżą... I kasują jak za zboże... ;) Ale rozkładając koszty na kilka osób dacie sobie doskonale radę :)
ustka (Sunday, 04 September 2011 16:00)
Zawsze można wynająć autobus ;)))
ada (Sunday, 04 September 2011 16:56)
Czerwony.
włóczykij (Monday, 05 September 2011 00:46)
...i piętrowy, taki jakie jeżdżą po Londynie ;)
ada (Monday, 05 September 2011 12:04)
Jezdzilam takim po Paryzu.
ustka (Monday, 05 September 2011 16:17)
A ja widziałem taki w Polsce :)
Reklamował pokoje nad morzem :))
Donka (Wednesday, 07 September 2011 14:12)
Chyba też taki widziałam... ;)
A po Warszawie jeździ taki w charakterze wycieczkowym. Bo w celu reklamy też, ale jest odkryty na górnym "pokładzie", na którym w rytmach niezmiernie głośnej muzyki hasają młodziutkie girlsy i boysy. I człowiek zamiast patrzeć na reklamę, obserwuje wygibasy młodzieży... ;)
ustka (Wednesday, 07 September 2011 16:52)
Takie "odkryte" obwożą turystów po Dublinie :)
Donka (Thursday, 08 September 2011 14:26)
Czy taki właśnie proponujesz wynająć w noc sylwestrową? ;)
ustka (Thursday, 08 September 2011 16:49)
A stać nas będzie na taka ekstrawagancję? :) Poza tym zimą odkryty autobus, to nie najlepszy pomysł ;))
Donka (Friday, 09 September 2011 14:43)
Wszystko zależy od liczebności towarzystwa. Jednak moim zdaniem pomysł z autobusem nie jest zbyt... trafiony. Nie lepiej w Sylwestrową noc zdeponować się w jednym mieście, a spacer ograniczyć do wyprawy "w miasto" i powrotu do miejsca zamieszkania? Zima ma być sroga, a panie zapewne będą chciały przywdziać coś eleganckiego, więc... trzeba mieć to na względzie. Poza tym po takim spacerze nie ma nic lepszego od gorącej herbaty (może być z "muchą") i dalsza zabawa bez perspektywy czołgania się z powrotem przez wyludnione już miasto... Czyż nie? ;))
ustka (Friday, 09 September 2011 18:55)
o jakim czołganiu piszesz? To ma być szybki maraton ze specjalnymi stacjami na toasty! ;)))
Donka (Saturday, 10 September 2011 10:14)
Po takim "specjalnym", piątym toaście co poniektórzy mogą osiągnąć poziom gleby (w tym wypadku... śniegu...). I co wtedy pozostaje takim nieborakom? ;))
ustka (Saturday, 10 September 2011 19:08)
Jak to co? Taczka a później cieplutkie, przytulne wyreczko w pokoju nad morzem ;)
ada (Sunday, 11 September 2011 05:09)
Jak dla mnie, to lozeczko jest najmilszym miejscem na ziemi. A tak w ogole, to ciekawe, czy ktos ma zamiar wybrac sie do Ustki na tego Sylwestra?
ustka (Sunday, 11 September 2011 16:08)
Jeszcze sporo czasu jest, ale jak widzę, gdzieś już Mała nam zabaniaczyła ;)))
Motylek (Monday, 12 September 2011 10:12)
Raz miałam okazję odwiedzić Słupsk.
I muszę powiedzieć, że zostawił na mnie miłe wrażenie :)
Donka (Monday, 12 September 2011 11:32)
To zupełnie tak jak ja... :)
ustka (Monday, 12 September 2011 17:52)
Słupsk przed wojną zwano Małym Paryżem i to wcale niebezpodstawnie :))
Motylek (Tuesday, 13 September 2011 10:27)
Zatem warto zobaczyć ten Mały"Paryż" :)))
Jak będę w okolicy, na pewno wstąpię i kolejny raz się zachwycę tym pięknym miastem :)
Donka (Wednesday, 14 September 2011 14:25)
Ja chyba jeszcze za mało poznałam Słupsk, aby się wypowiadać na ten temat. Okolice dworca PKP nie są chyba jego... wizytówką... ;)
ustka (Wednesday, 14 September 2011 16:57)
No to, drogie Panie, zmotywowałyście mnie do poświęcenia Słupskowi w usteckiej galerii miejsca! ;) W najbliższej przyszłości... :)
Donka (Wednesday, 14 September 2011 17:22)
Hmmm... Czekamy więc na jakiś pokaz :)
ustka (Saturday, 17 September 2011 08:36)
Będzie zaraz po najbliższej sesji fotograficznej. Jednak słowo "najbliższa" w tym przypadku nie oznacza natychmiastowa;) Brak czasu na przyjemności jest tutaj decydującym powodem opóźnienia :)
Wylinka morska (Tuesday, 04 October 2011 05:06)
Nigdy nie byłam w Słupsku.
Niedawne słuchy niosły coś o likwidacji kina,poruszyło mnie to bardzo.Nie lubię takich rozwiązań,tym bardziej jeśli coś ma dla mieszkańców sentymentalną wartość.
Wylinka morska (Tuesday, 11 October 2011 07:41)
Wiadomość z czerwca tego roku:
"W budynku kina MILENIUM w Słupsku planowany jest gruntowny remont. W piwnicach powstanie pub, na parterze zostaną wydzielone nowe powierzchnie handlowe, a na piętrze zostanie otwarta nowa sala kinowo-koncertowa. Co ciekawe planowana modernizacja ma pozwolić na projekcje filmów w technice 3D! Trzymamy kciuki aby ten doskonały pomysł udało sie zrealizować."
Być może szczęśliwy bursztynowy niedźwiadek maczał palce w tym miodzie? ;))
Donka (Thursday, 22 December 2011 07:00)
Hmmm... Widzę, że niestety dobre chęci nie wystarczyły i ze spaceru nici. :(
Ponieważ jednak w tym miejscu byłam niejako najbliżej Was (w perspektywie), to właśnie tu pozwolę sobie złożyć Wszystkim najlepsze życzenia świąteczne zdrowia i pięknych chwil w gronie najbliższych, a Autorowi blogu dodatkowo pomyślnego kontynuowania tego zacnego przedsięwzięcia. Wesołych Świąt :))
Donka (Saturday, 31 December 2011 12:23)
Wszystkiego, co najlepsze w Nowym 2012 Roku :)